Odpowiedź Lamy Ole:
Pieniądze są formą energii; czymś, z czym można pracować. Urodziłem się w 1940 roku i do dziś pamiętam mój pierwszy kawałek białego pieczywa. Moje podejście do pieniędzy ukształtowało się w dzieciństwie, czyli w okresie powojennym i dlatego w sprawach finansowych mam raczej konserwatywne poglądy. Z tego powodu zwykle doradzam swoim uczniom, aby nie brali kredytów. Tybetańczycy zwykli mawiać, że jeśli umrzesz z długami, odrodzisz się jako koń, a wszyscy twoi wierzyciele będą jeździć na twoim grzbiecie i źle cię traktować.
Tym niemniej, jeśli sprawdziliśmy daną sytuację, czasami warto podjąć ryzyko. Ważne tylko, aby nigdy nie doprowadzić do skrajnie trudnej sytuacji, w której nie byłoby nas stać nawet na jedzenie i stalibyśmy się całkowicie zależni od innych. Wolność wyłania się z minimalizowania naszych codziennych potrzeb. Im mniej potrzebujemy dla siebie, tym większy mamy nadmiar, aby podzielić się czymś z innymi. Jeśli potrzebujemy luksusowego domu, drogiego mercedesa lub designerskich ubrań, musimy włożyć ogromny wysiłek w postrzeganie tych zjawisk jako wyjątkowych. Jeśli natomiast jeździmy starym autem, robimy zakupy w sklepach z używaną odzieżą i czasami prześpimy się w samochodzie zamiast w hotelu, mamy czym podzielić się z innymi.
Każdy ma coś, co uważa za wyjątkowo istotne. Dla mnie jest to szybka jazda samochodem lub motocyklem. Jeśli spełnicie kilka własnych marzeń – tych szczególnie ważnych – łatwo osiągniecie stan nadmiaru, w którym będziecie mogli dokonać wszystkiego. Taka jest moja rada. Konsumowanie coraz więcej nie jest naszym celem – to mogę wam powiedzieć. Na takiej ścieżce skończylibyście otoczeni snobami i trudnymi ludźmi. Wszystko by was nudziło.