Jak radzić sobie z trudnymi osobami?

Odpowiedź Lamy Ole:

Kiedy ludzie są trudni, najlepiej trzymać się od nich z daleka. Nikt wam nie płaci za ich wychowywanie. Ale jeżeli nie da się ich uniknąć, pomyśl: „Dzięki nim nauczę się cierpliwości. Nie ma oświecenia bez cierpliwości, nie ma cierpliwości bez trudnych ludzi. Dziękuję!”.

Najlepiej po prostu robić to, co do nas należy, i nie zwracać uwagi na to, że budzą nasz gniew. Zastanów się na spokojnie, czy chcesz przeżywać tę emocję, czy nie. Jeśli osoba sprawiająca kłopoty tak bardzo ci nie przeszkadza, popatrz na nią jak na egzotyczne zwierzę w zoo. Jeżeli jednak szkodzi wielu ludziom, to do pewnego stopnia jesteś odpowiedzialny za powstrzymanie tego. Czasami ludzie są trudni dlatego, że nie wiedzą, że mogliby zachowywać się inaczej; czasem jednak po prostu chcą być trudni. Najlepiej wtedy za coś ich pochwalić i wysłać jak najdalej od siebie. Jeśli z uporem szukają twojej uwagi, powiedz, że jesteś zajęty i później zobaczysz, co możesz dla nich zrobić. 

Dobrze jest być cierpliwym i postrzegać trudne osoby jako lustro dla naszego własnego umysłu. To od naszego poglądu na świat zależy, czy zawsze spotykamy tylko trudnych ludzi, czy też nie. Jeżeli nauczyciel wchodząc do klasy myśli: „Co tutaj robi tych trzydzieści goryli?”, nie będzie mógł przekazać swoim uczniom zbyt wiele wiedzy. Goryle bowiem nie będą w stanie dużo się nauczyć. Natomiast kiedy ktoś zobaczy w klasie trzydziestu Einsteinów, wszystko okaże się możliwe.

Dużo zależy od motywacji. Prowokując trudnych ludzi, ignorując ich lub nie dając im tego, na czym im zależy, budzisz w nich gniew. W ten sposób powstaje negatywna karma. Jeśli jednak działasz z dobrą motywacją, próbując im pomóc, wtedy sprawy zaczną się dobrze układać.

Czy mógłbyś wyjaśnić znaczenie spokoju umysłu?

Odpowiedź Lamy Ole:

Spokój umysłu to nieustanna świadomość tego, że już teraz wszyscy jesteśmy buddami, niezależnie od tego, czy o tym wiemy, czy też nie. Oznacza to, że nie padamy ofiarą przywiązania i niechęci; nie dzielimy rzeczy na „dobre” i „złe”, a wszystkim istotom życzymy zawsze wszystkiego, co najlepsze. Oczywiście należy nadal działać praktycznie i wiedzieć, co jest właściwe, a co nie, lecz każde nasze działanie powinno wydarzać się bez gniewu czy innych negatywnych uczuć. 

Najlepszym antidotum na zazdrość i wszelkie oczekiwania jest odkrywanie bogactwa własnego umysłu – to dzięki niemu będziemy mogli dawać innym wszelkie możliwe szczęście. Za każdym razem, gdy czegoś oczekujemy – kiedy pragniemy na przykład, żeby ktoś nas kochał – powinniśmy życzyć tej osobie wszelkiego szczęścia. Budzi to poczucie wewnętrznego bogactwa, które z kolei chroni nas przed popełnianiem błędów. 

Sytuacje w życiu stają się tym trudniejsze, im bardziej są ograniczone. Kiedy na przykład nasz były partner jest teraz z kimś innym, myślimy zwykle: „Oni teraz robią to i tamto, robią to wszystko, co dawniej robiliśmy razem”. Nie możemy odegnać od siebie tej myśli i cała sytuacja staje się ciasna i ograniczająca. Jeśli natomiast uda nam się życzyć byłemu partnerowi pięćdziesięciu tancerek, a partnerce pięćdziesięciu wąsatych oficerów na białych rumakach – gdy potrafimy życzyć wszystkim przez cały czas wszystkiego co najwspanialsze, to nasze najróżniejsze życiowe dramaty nie będą już tak osobiste i zaczną przypominać oglądanie disneyowskiego filmu. Nasze problemy nagle się wtedy rozpuszczą – to, co osobiste, stanie się czymś głębokim i otwartym. Dzięki takiemu przekształceniu swojego nastawienia do zjawisk będziemy mogli szybko się rozwijać, stanie się to pewnego rodzaju turbodoładowaniem.

Nagle wydostaniemy się z ciemności i zaczniemy naprawdę promieniować – będziemy mogli żartować z tego, co wcześniej nas raniło. W efekcie uzyskamy wiele mocy i staniemy się jeszcze bardziej niezależni.

Jak praktykować spokój umysłu w codziennym życiu?

Odpowiedź Lamy Ole:

Większość ludzi ma słabą kontrolę nad tym, czego i jak doświadczają. Są zależni od zewnętrznych warunków i swoich humorów – co oznacza, że są mili, gdy wszystko jest w porządku i trudni, gdy nie jest im łatwo. Jeśli to dostrzeżemy, będziemy mogli wspierać ich w dążeniu do przeżywania wielu uszczęśliwiających sytuacji, co pomoże im również wykonywać więcej dobrych działań. W ten sposób toczymy kamień w dobrym kierunku – nasze otoczenie będzie mogło nabrać nawyku grania w komediach, zamiast w tragediach.

Chociaż nie należy też pozwalać trudnym ludziom, żeby nam przeszkadzali, dobrze jest zdawać sobie sprawę z tego, że zachowują się najlepiej jak potrafią i po prostu nie wiedzą, jak zmienić coś na lepsze w swoich działaniach. Ogólnie powiedziałbym: nie traktujcie rzeczy tak poważnie i osobiście.

Błędem jest także nadmierna pewność siebie. Jeżeli różne osoby wciąż zwracają nam uwagę na te czy inne błędy, które ich zdaniem popełniamy, to zamiast automatycznie temu przeczyć powinniśmy przyjrzeć się sobie naprawdę uważnie. 

Jaka jest różnica pomiędzy cierpliwością i obojętnością?

Odpowiedź Lamy Ole:

To bardzo dobre pytanie. Cierpliwość nie oznacza „nierobienia niczego” lub „bycia obojętnym”. Jest raczej wewnętrzną stabilnością, niewzruszonością i wolnością od gniewu. Oznacza to, że to my trzymamy ster i podążamy tam, dokąd chcemy, nie kierując się własnymi przeszkadzającymi uczuciami, lecz dobrem innych. 

Czy możliwe jest konstruktywne wykorzystanie niecierpliwości?

Odpowiedź Lamy Ole:

Tak, tak uważam. Dam wam przykład, jak sam radzę sobie z niecierpliwością. Niecierpliwość jest użyteczna, dopóki w kontakcie z innymi udaje nam się utrzymywać wskazówkę swojego wewnętrznego obrotomierza w przedziale zielonym.

Gdy jest w przedziale białym, w obszarze najniższej prędkości, tłoki zbyt mocno tłoczą, co nie jest dobre, natomiast gdy wskazówka jest w przedziale czerwonym, to można zniszczyć film olejowy w silniku. Tak więc chodzi o to, żeby utrzymywać się pośrodku, w obszarze od dwóch do sześciu tysięcy obrotów na minutę.

Sztuczka polega na tym, żeby mieć zawsze w danym momencie dość rzeczy do zrobienia, ale żeby nie było ich też zbyt wiele. Jeżeli na przykład ktoś potrzebuje pełni twojej uwagi, to jesteś z nim przez cały czas. Gdy nie ma takiej wyraźnej potrzeby, to możesz, będąc z tą osobą, robić jednocześnie wiele różnych praktycznych rzeczy. A kiedy ktoś zajmuje się już w pełni sobą, to możesz na przykład odpisywać jednocześnie na zaległe listy, żeby utrzymać związki z innymi osobami. Jeśli utrzymujecie się zawsze w przedziale zielonym, to dobrze używacie swojej niecierpliwości i staje się na tyle pożyteczna dla wszystkich, na ile to możliwe.

Jak możemy nauczyć się cierpliwości?

Odpowiedź Lamy Ole:

Powiedziałbym, że najprostszą drogą jest unikanie sytuacji, w których ulegamy zniecierpliwieniu. Jeśli po jakimś czasie unikania czegoś czujemy się silniejsi, to możemy spojrzeć na tę irytującą sytuację z humorem, możemy się z niej śmiać i patrzeć na nią z poziomu ponadosobistego.

Także wtedy, gdy mamy więcej dystansu do wydarzeń, to w końcu będziemy mogli “wpuszczać złodzieja do pustego domu”. Oznacza to po prostu, że nie będziemy już wkładać energii w uczucie niecierpliwości czy pobudzenia. Zamiast tego zobaczymy, jak ta czy inna emocja biega to tu, to tam, próbując nas sprowokować, ale my nic sobie z tego nie robimy. Wtedy możemy wykorzystać tę energię, żeby umyć naczynia, samochód albo przekopać ogródek. 

Więc na początek unikaj sytuacji, w których stajesz się niecierpliwy. Gdy jesteś silniejszy i masz już więcej dystansu, uzmysłowisz sobie, że wszystko i tak jest jak sen, więc możesz obserwować dane uczucie, ale nie reagując na nie. 

Cierpliwości trzeba się jednak nauczyć i nie oznacza to powstrzymywania się od działania i reagowania dopiero po jakimś czasie. Moglibyśmy tak siedzieć, jak kot, który czeka godzinami na mysz, żeby ją upolować. To nie jest cierpliwość. Ważne jest stworzenie sobie przestrzeni, żeby móc spojrzeć na sytuację z dystansu. Jeżeli chcemy pracować z tym w taki sposób, to będzie można coś zmienić. Podczas tego procesu dojrzewamy w taki sposób, że pojawia się coraz więcej przestrzeni i wolności. Nabywamy więcej umiejętności radzenia sobie z trudnościami i nie doświadczamy już całkowitej blokady albo przeszkód nie do pokonania.

Czy to prawda, że zużywamy dobrą karmę, jeśli nie jesteśmy cierpliwi?

Odpowiedź Lamy Ole:

Niecierpliwość oznacza złość. A gniew spala różne rodzaje dobrej karmy. Wiele pozytywnych wrażeń w naszym umyśle wypala się wtedy i znika.

Jest na świecie wiele istot, które myślą, mówią i robią dobre rzeczy. Ale za każdym razem, kiedy otwiera się przed nimi nowy wymiar świadomości, doświadczają strachu i gniewu. Wtedy zaczynają się złościć i upadają. Następnie, gdy dawniejsze nawykowe uczucia i myśli znów ustępują, istoty te po raz kolejny budują dobro, po czym znów upadają itd.