Jak możemy uczynić swoje ciało bardziej zdyscyplinowanym i osiągnąć większą moc do pracy?

Odpowiedź Lamy Ole:

Najlepszą metodą buddyzmu Diamentowej Drogi jest zrobienie 111 111 pokłonów. Jeśli przebrnąłeś przez tą praktykę, wszystko w życiu staje się łatwe. Kiedy przejdziesz przez tę intensywną kurację, ciało nie będzie już dla ciebie trudnym panem, ale posłusznym sługą. Od tego momentu używasz ciała tak jak chcesz i nie musisz już z wielkim wysiłkiem brnąć do przodu. Po pokłonach twoje ciało będzie zupełnie inne.

Dałbym każdemu taką radę: wykorzystaj pokłony, aby usunąć z ciała skutki brania narkotyków, lenistwo, wszystkie kompromisy, wszystko czym się ograniczałeś – z pełną mocą usuń to wszystko z siebie przy pomocy pokłonów.

Kiedyś byłem raczej spokojny, ale odkąd zacząłem medytować, pojawiły się różne dziwne uczucia. Co to znaczy?

Odpowiedź Lamy Ole:

Myśl zawsze, że każde twoje doświadczenie ma przynieść pożytek wszystkim istotom. Wtedy wszystko, co się pojawia, staje się pożyteczne. Jako mój uczeń zawsze możesz sobie powiedzieć: „Wszystko, co przyjemne, jest błogosławieństwem! Wszystkie trudności są oczyszczeniem – wyzwoleniem, które uczy mnie pomagania innym!” Dzięki temu zawsze jesteś na dobrej drodze.

Zrozum, że wcześniej tego problemu nie było, teraz ciągle się zmienia, żeby w końcu zniknąć. Następnie możesz spojrzeć na to z wewnętrznym dystansem i wzbudzić w sobie współczucie dla tych, którzy poważnie traktują takie problemy.

Czy są jakieś konkretne techniki śnienia, których możemy używać?

Odpowiedź Lamy Ole:

Mamy medytację, która umożliwia pracę z umysłem w głębokim śnie. Mamy również jogi snu, ale mogą one być niebezpieczne, ponieważ pracują z ośrodkiem gardła, w którym znajduje się wiele różnych energii. Jeśli ktoś źle pracuje z ośrodkiem gardła, zaczyna mówić szorstko i zgryźliwie.

Natomiast medytacja głębokiego snu pracuje z ośrodkiem serca. Tutaj nie można popełnić błędu, ponieważ ten centralny ośrodek energetyczny jest wszechstronnie rozwinięty. Potrafi wiele znieść i jest niewzruszony – naprawdę solidny i mocny. Zanim jednak zaczniemy wykonywać medytację głębokiego snu, zwaną „Medytacją Przejrzystego Światła”, trzeba przyjąć Schronienie. Z pomocą tej praktyki uczymy się być bardziej świadomi w ciągu dnia, a także zdolni do ciągłego postrzegania podobnej do snu, iluzorycznej natury zjawisk. To świetna ochrona!

Otrzymałem przekaz tej medytacji od 16 Karmapy, ale pochodzi on od 15 Karmapy. Dzięki tej praktyce można nauczyć się spoczywania w jasnym świetle w nocy i czuć się w nim jak w domu.

Jeżeli jednak następnego dnia musisz pracować przy jakichś maszynach i być bardzo skoncentrowany, nie wykonuj zbyt często Medytacji Przejrzystego Światła. W Tybecie, gdzie ludzie często musieli pokonywać pieszo duże odległości prowadząc konia obok, można było sobie na to pozwolić. 

Jaki jest cel praktyk tantrycznych w zjednoczeniu?

Odpowiedź Lamy Ole:

W praktykach tych główny nacisk kładziony jest na zbliżenie mężczyzny i kobiety, tak żeby się „uzupełnili”. Oczywiście zachowujemy nasz zewnętrzny wygląd, ale na poziomie wewnętrznym i tajemnym możemy szybko przejąć cechy drugiej płci: mężczyźni zyskują intuicję właściwą kobietom, a kobiety siłę mężczyzn. Na najgłębszym poziomie mężczyzna otrzymuje przestrzeń, która przekształca wszystko w coś ponadosobistego, podczas gdy kobieta uzyskuje radość, która wszystko zaokrągla.

Te praktyki świetnie działają, jeżeli ktoś naprawdę potrafi je wykonywać. Mężczyźni i kobiety naprawdę mogą się w ten sposób uzupełniać. Kobiety mają w ciele pewną energię, która zawiera różne mądrości i wgląd: istnieje mądrość podobna zwierciadłu, która pokazuje wszystko takim, jakie naprawdę jest. Istnieje mądrość wyrównująca, która pokazuje złożoność rzeczy. Istnieje również mądrość rozróżniająca, mądrość doświadczenia oraz intuicyjna, wszechprzenikająca mądrość. Jeśli mężczyzna idzie do kobiety, jakby szedł do świątyni, pełen szacunku i godności, jeśli otworzy się przed nią i zobaczy ją na bardzo wysokim poziomie, otrzyma te mądrości. Jeśli kobieta podejdzie do mężczyzny w ten sam sposób, otrzyma cztery aktywności: uspokajającą, wzbogacającą, fascynującą i pełną mocy – ochraniającą.

Na najgłębszym poziomie kobieta jest jak kwiat lotosu – ciepła, otwarta i szczęśliwa, gdy ma co podtrzymywać – podczas gdy mężczyzna jest jak diament, który cieszy się promieniując sam z siebie. Ale lotos, który niczego nie trzyma i diament, który nie promieniuje dla nikogo, są bezużyteczne. Dlatego ważne jest połączenie męskości i żeńskości. Na poziomie wewnętrznym i tajemnym to spotkanie tworzy kompletną ludzką istotę.

Tym niemniej, nawet jeżeli to osiągniemy, nadal będziemy odczuwać pożądanie wobec płci przeciwnej. Kiedy ktoś uwolni się od przeszkód i zasłon, jego wygląd fizyczny może stać się wyraźniej męski lub żeński, a zdolność kochania staje się silniejsza. A na poziomie wewnętrznym i tajemnym pojawi się wielkie bogactwo.

Po krótkim czasie spoczywania w przestrzeni w medytacji, ego zakłóca to doświadczenie. Czy jest na to jakieś antidotum?

Odpowiedź Lamy Ole:

Chwaliłbym ego, dopóki nie straci gruntu pod nogami. Myślałbym w ten sposób: “Fantastycznie, co za mądrość! Wiesz już, że stracisz kontrolę grając w ten sposób i zostawiając przestrzeń. To bardzo bystre!”. Można też mieć takie podejście: “O, to właśnie jest ego. Zawsze przychodzi. Poczęstuj się herbatą, ego. ja teraz medytuję!”. Utrzymujemy po prostu jednoupunktowienie. Pewnego dnia się uda. I w pewnym momencie ego w końcu się rozpuści.

Nie pozwólcie jednak, żeby zwierzak domowy stał się drapieżnikiem. Być może istnieją powody, dla których ego stawia opory. Przyczyną może być to, że na początku doskonałe doświadczenie pustki jest zbyt silne. Może sprawić, że traci się równowagę. Zanim będzie mogli spocząć w tym doświadczeniu, być może będziecie musieli zgromadzić w świadomości magazynującej jeszcze więcej dobrych wrażeń. Może się zdarzyć tak, że jeden obszar – na przykład intelektualne zrozumienie – jest już bardzo rozwinięty, podczas gdy inny – taki jak dojrzałość emocjonalna – nie jest jeszcze na takim poziomie. Wtedy trzeba dać sobie trochę czasu na rozwój.

Nie wściekajcie się więc na ego. Zamiast tego pomyślcie tak: “Aha, to ma zapewne jakieś znaczenie”, albo: “Na pewno jest w tym jakiś sens”, albo: “To z pewnością okaże się pomocne” i po prostu dalej róbcie swoje. Nie walczyłbym zaciekle z ego. To tylko dodaje energii jego gierkom, a ono samo w ten sposób zyskuje moc. Pracujcie więc dalej, dopóki samo się nie rozpuści z braku mocy.

Jak można używać seksualności w praktyce medytacyjnej?

Odpowiedź Lamy Ole:

Celem medytującego jest zdobycie takiej samej kontroli nad ciałem, jaką rajdowiec ma nad swoim samochodem. To oznacza, że potrafimy kierować energiami tak jak chcemy. Jednakże tę praktykę potrafią wykonywać tylko ci, którzy wiele już osiągnęli. Wszyscy powinniśmy się ćwiczyć w doświadczaniu zjawisk jako ponadosobistych i rozwijać medytacyjną moc.

Jeśli przyjrzymy się tradycyjnej kolejności praktyk, to tantryczne nauki o zjednoczeniu następują po praktyce “wewnętrznego żaru”, dzięki której można siedzieć na śniegu i topić go gorącem swojej medytacji. Aby zrobić to poprawnie, musimy umieć sprowadzić energię w dół, utrzymać ją tam i wysłać z powrotem. Jest taki żart joginów, że jeśli ktoś naprawdę urzeczywistnił tę praktykę, to potrafi penisem wciągnąć wodę wymieszaną z mlekiem, a potem wypuścić wodę i mleko osobno. Nie mam pojęcia, na ile to jest prawdziwe, ale na pewno jest to naprawdę trudna praktyka.

Powodem, dla którego nie mówimy zbyt wiele o praktykach w zjednoczeniu, nie jest pruderia. Z buddyjskiego punktu widzenia ciało nie jest ani nieczyste, ani grzeszne. Jest narzędziem – świątynią energii, w której wydarza się oświecenie. Jednakże o praktykach seksualnych mówi się nie za często dlatego, że zbyt wiele osób ma problemy w obszarze seksualności. Jeśli mówimy o energiach w ciele, o seksualnych energiach i pracy z nimi, dość często ludzie odbierają to w sposób staroświecki, chrześcijański albo islamski, bo uważają seksualność za coś nieczystego i złego. Nadbudowują tym samym dualizm.

Praktyki zjednoczenia utrzymywane są w sekrecie po prostu dlatego, że wielu ludzi nie potrafi zrozumieć, jak cenny klejnot mają w rękach. Gdy jesteśmy pełni obaw i oczekiwań, staramy się coś utrzymać albo coś odpychamy, jeżeli chcemy się wzajemnie kontrolować i rozwijamy przeszkadzające emocje, to nie powinniśmy otrzymywać tych nauk. Praktyki tantrycznego zjednoczenia stają się pożyteczne tylko wtedy, gdy potrafimy dawać i brać, i jesteśmy nastawieni na wzajemną pomoc w rozwoju. Dopóki nie zaczniemy doświadczać wszystkiego jako snu i nie będziemy umieli widzieć samych siebie w medytacji jako form z energii i światła, przywoływanie pól mocy i wymienianie się energią nie będzie miało sensu.

Mówiąc ogólnie, należy używać ciała jako narzędzia do dawania innym radości i unikać sprawiania im cierpienia. Radości kochania się nie powinniśmy też niszczyć koncepcjami na temat tego, jak należy to prawidłowo robić. Cieszmy się tym, bądźmy dobrzy dla swoich partnerów i wszystko stopniowo się rozwinie.

W buddyzmie ostateczny poziom wglądu nazywany jest detong, co oznacza nierozłączność radości i pustki. To znaczy, że pozostajemy w stanie radości i ekstazy. Utrzymujemy ten pogląd  na tym poziomie nieprzerwanie i w pełni to kontrolujemy. Nie jest to jednak stan osobisty. Promieniujemy w przestrzeń, pełni radości. Gdy czegoś dotykamy, to też zaczyna promieniować. Na tym poziomie nie ma już kogoś, kto robi coś dla kogoś innego – po prostu coś wspaniałego wydarza się w otwartej przestrzeni. Próbujcie utrzymywać ten poziom przez cały czas, także, gdy się kochacie. Doświadczajcie tego jako najwyższej inicjacji, a nie czegoś ograniczonego, co chce się zatrzymać tylko dla siebie. Będzie to wtedy spotkanie pełne najwyższej radości i najpiękniejszych klejnotów. Bądźcie tego świadomi i promieniujcie tym na wszystko dookoła.