Odpowiedź Lamy Ole:
W tybetańskim buddyzmie tak. Są jednak trzy różne poziomy buddyzmu:
W buddyzmie Terawady męska zasada uważana jest za wyższą od żeńskiej. Mówi się, że na ostatnim kroku przed oświeceniem istota musi się odrodzić jako mężczyzna. Kobiety postrzegane są jako rozproszenie, niebezpieczne dla mnichów.
W buddyzmie Mahajany mówi się, że męski umysł jest silniejszy. Ale nawet tutaj kobiety i mężczyźni są mniej więcej na tym samym poziomie.
W buddyzmie Diamentowej Drogi zasada męska i żeńska są równie ważne. Tylko męskość lub tylko żeńskość to za mało. Celem jest uczyć się od siebie nawzajem, dopełniać się. Na poziomie wewnętrznym żeńskość jest mądrością, a męskość aktywnością. A na poziomie tajemnym żeńskość jest przestrzenią, a męskość radością. W buddyzmie Diamentowej Drogi nie można powiedzieć “lepsze” czy “gorsze”. Chodzi o urzeczywistnienie obu i połączenie obu.
Dlatego na najwyższym poziomie drogi do oświecenia, w Maha-Annuttara Joga Tantrze istnieją tylko męscy i żeńscy buddowie w zjednoczeniu.