Mam grono bliskich znajomych, z którymi wiele mnie łączy. Teraz jednak widzę, że muszę odejść z tej grupy. Jak rozpuścić takie związki zachowując życzliwość?

Odpowiedź Lamy Ole:

Najlepiej jest myśleć, że dzięki temu każdy skorzysta. Możesz pomyśleć sobie tak: „Jeżeli będą mi utrudniać życie, to zgromadzą złą karmę, a ja będę mógł im pomóc tylko wtedy, gdy będę mieć do tego wszystkiego dystans” – do nich jednak powiedz coś takiego, co zabrzmi rozsądnie i nie sprowokuje ich emocji, a potem z radością ich opuść.

Jeśli zaprezentujesz im długie, złożone wytłumaczenie, z wieloma punktami i podpunktami, z licznymi „dlaczego” i „dlatego”, to podejdą to tego na poziomie koncepcji. Dlatego w takiej sytuacji lepiej jest powiedzieć coś krótkiego i zrozumiałego, na przykład: „Kiedy się spotykaliśmy, to zawsze bolała mnie głowa”. Gdy będą chcieli dokładniejszego wyjaśnienia, ty będziesz już daleko. Wtedy zadadzą te pytania sami sobie: „O co mu chodziło? Dlaczego ból głowy? Dlaczego kogoś przez nas bolałaby głowa?”. Pozostawisz po sobie coś, co długo będzie ich gryźć i uwierać. Tym sposobem zostawiłeś im dobry prezent – wprawiłeś coś w ruch.