Gdy uda mi się uniknąć gniewu, to później doświadczam lekkiego uczucia arogancji. To także nie jest dobre, prawda?

Odpowiedź Lamy Ole:

Jeśli pomaga ci to uniknąć gniewu, to każde uczucie zastępcze jest do przyjęcia – w końcu ono też odejdzie.

Traktuj gniew jak truciznę – po prostu musisz rozbić go na mniej niebezpieczne składniki, a później te rozbić na jeszcze mniejsze. Na koniec rozrzucasz to na ziemi jako nawóz.

Prawie każda metoda jest dozwolona dla uniknięcia gniewu. Polecam też myślenie: “Ja z nim przebywam tylko przez dziesięć minut, ale on jest sam ze sobą przez dwadzieścia cztery godziny na dobę, przez siedem dni w tygodniu”. To też jest lekko aroganckie, ponieważ wywyższamy się w ten sposób, lecz jeśli powstrzyma cię to przed wybuchem gniewu, to jest to jednocześnie pożyteczne. 

Na końcu po prostu przyglądamy się komuś i myślimy: “Dlaczego on tak postępuje?”. Nie złościmy się już i nie wiemy nawet, gdzie ten gniew zniknął.